KS Mszczonowianka

Mszczonowianka pokonała UKS Łady 2:0 (0:0), a obie bramki zdobył rekonwalescent Marcin Dębowski.

Mecz rozstrzygnął się po przerwie, ale już w 35 minucie goście poważnie utrudnili sobie zadanie po drugiej żółtej kartce dla jednego z ich zawodników.

Generalnie w drużynie UKS Łady było sporo złej krwi, goście mieli zastrzeżenia do niemal każdej decyzji sędziego, w efekcie czego najpierw na trybuny wyleciał trener UKS-u, chwilę później Marcin Dębowski wykorzystując zamieszanie podbramkowe wyprowadził Mszczonowiankę na prowadzenie 1:0, a za kilka kolejnych minut do szatni musiał udać się bramkarz drużyny z Ład Mariusz Osiński (były zawodnik Mszczonowianki), który także w nieparlamentarny sposób ocenił pracę arbitrów. Goście grali więc w 9, w dodatku w bramce musiał stanąć zawodnik z pola, bo goście nie dysponowali rezerwowym bramkarzem. Kropkę nad "i" postawił Marcin Dębowski, dla którego było to już 9 trafienie w sezonie, a przecież z powodu kontuzji nie grał w dwóch ostatnich meczach.

Mszczonowianka - UKS Łady 2:0 (0:0)

Bramki: Dębowski x2.

Mszczonowianka: Le Minh - Oroń, Pastewka, Darnowski, Łojszczyk, Nawrocki (78' Romaniuk), Mitrowski (65' Skórzyński), Ciesielski (46' Dębowski), Łopata, Bogołębski, Cackowski (70' Białek).