Łatwa wygrana z czerwoną latarnią
31 maja 2014, godz. 11:33, 282 wyświetleń
W meczu z najsłabszym zespołem w lidze Mszczonowianka nie miała innego wyjścia, musiała wygrać, by przed 3 ostatnimi, niezwykle trudnymi meczami, wszystko w kwestii awansu wciąż zależało wyłącznie od niej. Poprzednie mecze jednak uczą, że nawet teoretycznie słabszy rywal na boisku faworyta potrafi wykrzesać z siebie znacznie więcej i mszczonowianie kilka razy w tym sezonie się już o tym przekonali.
Na szczęście w meczu z PKS Radość nic takiego nie miało miejsca, od pierwszego gwizdka sędziego podopieczni Rafała Dopierały osiągnęli dużą przewagę i bramki zdawały się być kwestią czasu. Pierwsza padła już w 7 minucie, gdy gracze Mszczonowianki kilkoma szybkimi podaniami zupełnie rozklepali obronę gości, Bartłomiej Nowak przytomnie odegrał w polu karnym do Tomasza Bogołębskiego, a ten strzałem z bliska otworzył wynik meczu.
Potem sytuacji nie brakowało, ale brakowało skuteczności, bowiem na kolejnego gola, tym razem w wykonaniu Tomasza Łopaty, kibice czekali do 30 minuty (2:0). W ostatniej minucie pierwszej połowy goście zapędzili się na połowę Mszczonowianki i zostali klasycznie skontrowani – Kamil Łojszczyk, zagrał do Mateusza Białka, który skierował piłkę do pustej bramki.
Po zmianie stron gra wciąż toczyła się niemal wyłącznie na połowie przyjezdnych. W 52 minucie Bogołębski ładnym prostopadłym podaniem uruchomił Nowaka, a ten nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem i było 4:0.
Wynik spotkania ustalił 76 minucie Kamił Łojszczyk i zrobił to w dość spektakularny sposób. W dobrej sytuacji strzeleckiej znalazł się Adam Siwirski, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem i został zablokowany. Piłka jednak trafiła pod nogi Kamila Łojszczyka, który prezentując swoje nieprzeciętne techniczne umiejętności dość brutalnie zabawił się z obrońcami i bramkarzem PKS ogrywając ich niczym trampkarzy i niemal wszedł z piłką do bramki!
Wygrana z ostatnią w tabeli drużyną była dobrą rozgrzewką przed ostatnimi kolejkami, które zapowiadają się niezwykle emocjonująco, ale i ciężko dla Mszczonowianki. Już w najbliższą sobotę o godzinie 12.00 podopieczni Rafała Dopierały zmierzą się w Ożarowie z tamtejszą Ożarowianką, która także wciąż liczy się w walce o awans, następnie podejmować będą Drukarza Warszawa (15 czerwca, prawdopodobnie godzina 15.30 – ale na to zgodę wyrazić muszą rywale) i na koniec wyjazd na mecz z kolejnym bezpośrednim rywalem w walce o awans – Pogonią II Siedlce (22 czerwca).
Mszczonowianka – PKS Radość 5:0 (3:0)
Bramki: Bogołębski, Łopata, Białek, Nowak, Łojszczyk.
Mszczonowianka: Kwiatkowski – Oroń, Cackowski, Nawrocki, Darnowski, Łopata (65' Siwirski), Ciesielski (56' Miller), Bogołębski, Nowak, Białek (74' Kustosz), Łojszczyk.
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Brak komentarzy.