Porażka z rezerwami Mistrza Polski
25 lipca 2016, godz. 17:33, 347 wyświetleń
Porażką 1:5 z rezerwami Legii Warszawa zakończył się trzeci letni sparing piłkarzy Mszczonowianki.
W sobotę w Sierakowicach k/Skierniewic Mszczonowianka zmierzyła się z trzecioligowymi rezerwami Legii Warszawa, czyli drużyną złożoną w dużej mierze z Mistrzów Polski Juniorów w sezonie 2015/16.
Początek spotkania był obiecujący dla mszczonowian, którzy w pierwszych minutach byli aktywniejsi w ofensywie, a w 8 minucie mieli doskonałą okazję, by wyjść na prowadzenie, gdy akcję prawą stroną przeprowadził Piotr Cudny, ale Marcin Gregorowicz z 7 metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. Potem do głosu zaczęli dochodzić legioniści, którzy w 17 minucie otworzyli wynik spotkania. W 30 minucie piłkę z linii bramkowej wybił Łukasz Pastewka, ale w 39 minucie środkowy obrońca Mszczonowianki popełnił błąd źle oceniając lot piłki po wybiciu bramkarza i jedynie przedłużył jego zagranie, piłka spadła pod nogi napastnika Legii, który nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem i było 0:2.
W 45 minucie Mszczonowianka odpowiedziała bardzo ładną akcją, w której Gregorowicz dobrze się zastawił w środku pola, a następnie prostopadłym podaniem uruchomił Cudnego, a ten wykończył akcję precyzyjnym strzałem w samo okienko. Do przerwy 1:2.
Początek II połowy, to jednak błąd obrony Mszczonowianki, która zostawiła bez krycia w polu karnym jednego z legionistów, a ten podwyższył na 1:3 (47'). W 53 minucie pięknym, mierzonym strzałem w samo okienko strzeżonej przez Mateusza Czarneckiego bramki popisał się Patryk Czarnowski, który jest wychowankiem Akademii Piłkarskiej Żyrardów, reprezentantem Polski U-17 i od pewnego czasu regularnie trenuje z pierwszym zespołem Mistrza Polski. Czarnowski z bardzo dobrej strony pokazał się również w 71 minucie, gdy zaliczył asystę przy ostatniej bramce tego spotkania, które ostatecznie zakończyło się porażką Mszczonowianki 1:5.
Trener R. Smalec: To był dla nas bardzo pożyteczny sparing z bardzo silnym przeciwnikiem. Drużyna Legii była od nas zdecydowanie lepsza i wygrała zasłużenie, ale wynik był dla nas sprawą drugorzędną. Chcieliśmy pokazać się z jak najlepszej strony, zagrać odważnie i nie wybijać piłki po krzakach. Legia nas zdominowała, grała szybko i kombinacyjnie stwarzając sytuacje podbramkowe. My dobrze radziliśmy sobie w grze obronnej, jednak w pierwszej połowie popełniliśmy dwa błędy, które kosztowały nas stratę bramek. Szczególnie w pierwszej połowie rozegraliśmy kilka bardzo fajnych akcji, z których mogliśmy strzelić bramki, ale udało się tylko raz. W drugiej połowie Legia wystawiła nową "jedenastkę", my takiej możliwości nie mieliśmy. Polegliśmy zarówno fizycznie, jak i piłkarsko. Skończyło się 1:5, jednak ten mecz to dla nas świetny materiał do analizy, ponieważ przeciwnik obnażył nasze słabości, ale wskazał również elementy, które zdecydowanie musimy poprawić. Jest nad czym pracować.
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Brak komentarzy.