KS Mszczonowianka

Tylko remis z Józefovią

12 kwietnia 2014, godz. 11:24, 244 wyświetleń  

Rozmiar tekstu: A A A

Mszczonowianka tylko zremisowała bezbramkowo z Józefovią Józefów i wynik ten należy traktować w kategoriach rozczarowania, bo dla gości to dopiero pierwszy punkt wywalczony na wiosnę.

To był mecz z gatunku tych, które Mszczonowianka zwyczajnie powinna wygrać. Goście z Józefowa rundę wiosenną zaczęli fatalnie, do soboty nie zdołali wywalczyć nawet punktu i zapewne mało kto liczył, że pierwszy wywiozą z boiska lidera.

Józefovia do Mszczonowa przyjechała z jasno określonym celem – całą drużyną bronić dostępu do własnej bramki, a swoich szans szukać w kontrataku i stałych fragmentach gry. Swoje założenia od początku bardzo konsekwentnie realizowała, skutecznie rozbijając ataki podopiecznych Rafała Dopierały. Do przerwy mszczonowianie bili głową w mur, praktycznie nie oddając strzału na bramkę Józefovii, a niewiele brakowało, by zeszli na przerwę przegrywając 0:1, a zawodnik gości mógł chyba zdobyć „bramkę życia”. W 30 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zgraniu piłki głową, kapitalnie złożył się do strzału przewrotką, a piłka o metr minęła bramkę strzeżoną przez Michała Kwiatkowskiego.

Po zmianie stron Mszczonowianka osiągnęła ogromną przewagę, ale z każdą upływającą minutą w jej szeregi wdzierała większa nerwowość, a to przekładało się na boiskowe poczynania.

W 58 minucie ładnym technicznym strzałem popisał się Tomasz Łopata, jednak zabrakło centymetrów, by zmieścić piłkę przy słupku.

W 75 minucie Mszcznowianka przeprowadziła chyba najskładniejszą akcję meczu, Dariusz Cackowski wyłożył piłkę Łopacie, ale tym razem jego strzał z najwyższym trudem obronił bramkarz Józefovii.

Trzy minut później „piłkę meczową” miał Kamil Łojszczyk, który wykorzystał błąd obrońcy Józefovii przy próbie zastawienia pułapki ofsajdowej, wyszedł sam na sam z bramkarzem i... trafił w słupek!

W 80 minucie drugi w odstępie kilkunastu minut nieco bezmyślny faul na połowie rywala popełnił kapitan Mszczonowianki Tomasz Skórzyński, za co dostał drugą żółtą kartkę i przedwcześnie mógł się udać pod prysznic. Gra w osłabieniu nie wpłynęła na obraz gry, Mszczonowianka nadal zaciekle atakowała, ale tego dnia miała zbyt mało atutów w ofensywie. Mimo to w 91 minucie upragnione 3 punkty mógł dać liderowi Dariusz Cackowski, który znalazł się w doskonałej sytuacji, uderzył obok bramkarza, ale trafił w nogę asekurującego go obrońcy.

Po meczu z remisu cieszyli się jedynie goście, dla Mszczonowianki to w zasadzie jak porażka. Tym bardziej, że teraz czekają ją trudne mecze – najbliższy na wyjeździe z Energią Kozienice, a potem do Mszczonowa przyjeżdża zupełnie odmieniona wiosną Victoria Sulejówek. Miejmy nadzieję, że zespół Rafała Dopierały szybko wróci na właściwe tory.

Mszczonowianka – Józefovia Józefów 0:0

Mszczonowianka: Kwiatkowski – Czarnecki, Cackowski, Nawrocki, Darnowski, Nowak (71' Miller), Łopata, Ciesielski, Skórzyński, Białek (60' Kustosz), Łojszczyk.


Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.