Wygrana ze Zwolenianką
28 września 2014, godz. 13:15, 377 wyświetleń
Mszczonowianka pokonała jednego z outsiderów ligi Zwoleniankę Zwoleń 4:2, ale strasznie się przy tym namęczyła i do przerwy pachniało w Mszczonowie sensacją.
Zwolenianka początek sezonu ma bardzo słaby, w pierwszych 10 kolejkach zdołała odnieść tylko jedno zwycięstwo, w dodatku nad najsłabszym w lidze Okęciem Warszawa.
Faworytem w meczu z Mszczonowianką z pewnością nie była i gdy Dariusz Cackowski otworzył wynik spotkania, wydawało się, że podopieczni Tomasza Feliksiaka bez większych problemów zgarną komplet punktów.
Niestety, jeszcze przed przerwą goście nie tylko wyrównali, ale wyszli na prowadzenie 2:1, co gorsze zrobili to przy biernej postawie defensywy Mszczonowianki.
W przerwie meczu w mszczonowskiej szatni było niezwykle gorąco, ale męska rozmowa odniosła skutek, bowiem po zmianie stron Mszczonowianka zdołała zdominować rywala i przełamać jego defensywę. Wyrównał Cackowski, ale szalę zwycięstwa udało się przechylić dopiero w nerwowej końcówce spotkania. Na 3:2 bramkę zdobył Michał Bal, a w ostatniej minucie meczu wynik na 4:2 ustalił Kamil Łojszczyk.
- Po zdobyciu pierwszego gola nasza drużyna myślała, że zespół gości się położy na boisku i spokojnie wygramy – ocenił spotkanie trener Feliksiak. - Okazało się, że nic z tych rzeczy, straciliśmy dwie „juniorskie” bramki i do przerwy było 1:2. W przerwie padły mocne słowa i drużyna zareagowała bardzo pozytywnie, zmieniając swój styl, a przede wszystkim odwracając losy meczu. Trzeba pochwalić chłopaków, że pokazali charakter i wielką wolę zwycięstwa.
Mszczonowianka – Zwolenianka Zwoleń 4:2 (1:2)
Bramki dla Mszczonowianki: Cackowski (2), Bal, Łojszczyk.
Mszczonowianka: Czarnecki, Skórzyński, Lipiński, Pałuba, Pociech (68' Kustosz), Siwirski, Pakos, Cackowski, Łopata, Łojszczyk (90' Romaszewski), M. Feliksiak (60' Bal).
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Brak komentarzy.