Wysoka wygrana z Olimpią Warszawa
19 marca 2016, godz. 17:07, 276 wyświetleń
W meczu 19. kolejki IV ligi Mszczonowianka pokonała na własnym obiekcie Olimpię Warszawa 4:0 (0:0) po bramkach Przemysława Jakóbiaka (karny), Pawła Jakóbiaka i Marcina Gregorowicza (x2).
Mszczonowianka jesienią zaliczyła słaby start sezonu (3 porażki w 4 pierwszych spotkaniach), toteż na początku rundy wiosennej niemal co tydzień ma okazję, by zrewanżować się rywalom. Tak było również w spotkaniu z Olimpią, z którą podopieczni Rafała Smalca przegrali w Warszawie 0:1.
Rewanż się udał, ale pierwsza połowa spotkania nie zapowiadała wysokiego zwycięstwa mszczonowian. Inicjatywa wprawdzie należała do Mszczonowianki, która jednak miała spore problemy ze sforsowaniem szczelnej obrony zespołu ze stolicy, a przy tym sama popełniała błędy w defensywie. W 20 minucie Mateusz Czarnecki zagrał ryzykownie do kolegi z obrony, piłkę na 30 metrze przejął jeden z graczy Olimpii i posłał efektownego loba, ale piłka zatrzymała się na poprzeczce.
W 25 minucie po wybiciu bramkarza Olimpii do główki wyskoczył Patryk Pomianowski, próbował zagrać głową do tyłu, w kierunku obrońców, ale piłkę przejął jeden z graczy gości i znowu próbował przelobować stojącego na przedpolu Czarneckiego, ale tym razem piłka poszła jeszcze w kozioł i bramkarz Mszczonowianki rozpaczliwą interwencją zdołał odbić piłkę na linii bramkowej. Goście sugerowali nawet, że piłka ją przekroczyła, ale wydaje się, że nie mieli w tej sytuacji racji.
W końcówce I połowy dwie dobre okazje mieli mszczonowianie. W 35 minucie po akcji Damiana Pociecha lewą stroną boiska, Paweł Jakóbiak w zamieszaniu podbramkowym uderzył obok bramki, a w 40 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w doskonałej okazji znalazł się Dariusz Cackowski, ale z 5 metrów przeniósł piłkę wysoko nad bramką.
Na drugą połowę wyszły już zupełnie inne zespoły. Mszczonowianka rzuciła się na rywala i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 47 minucie dobrze w polu karnym zastawił się Paweł Jakóbiak i został kopnięty przez rywala. Karnego na bramkę pewnie zamienił jego brat - Przemysław.
W 50 minucie w słupek trafił Gregorowicz, ale w 63 piłka znalazła już drogę do bramki. Błąd tym razem popełnił bramkarz Olimpii, po przechwycie Tomasz Łopata zagrał do Pawła Jakóbiaka, a ten strzałem z 10 metrów podwyższył na 2:0.
W 69 minucie było w zasadzie po emocjach. Bardzo aktywny na lewej stronie pomocy, zwłaszcza w II połowie, Damian Pociech urwał się obrońcom, wpadł w pole karne i wyłożył piłkę Marcinowi Gregorowiczowi, który podwyższył na 3:0.
W 89 minucie Gregorowicz popisał się pięknym strzałem z około 20 metrów, ale piłka odbiła się od poprzeczki, ale nie minęła nawet minuta i napastnik Mszczonowianki jednak dopiął swego, dostał dobre podanie w polu karnym i przytomnym strzałem nad bramkarzem ustalił rezultat na 4:0.
W najbliższej kolejce Mszczonowianka zmierzy się na wyjeździe ze Spartą Jazgarzew. Spotkanie rozegrane zostanie w Wólce Kozodawskiej w sobotę, 26 marca, o godzinie 11.00.
Mszczonowianka - Olimpia Warszawa 4:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Przemysław Jakóbiak (47' - karny), 2:0 Paweł Jakóbiak (63'), 3:0 Gregorowicz (69'), 4:0 Gregorowicz (90').Mszczonowianka: Czarnecki - Łojszczyk, Cackowski, Pastewka (71' Marciniak), Ziemnicki, Pociech (80' Skórzyński), Pomianowski (70' Rakoczy), Przemysław Jakóbiak, Paweł Jakóbiak (81' Samoraj), Łopata, Gregorowicz.
Trener Rafał Smalec:
Mecz w pierwszej połowie był w naszym wykonaniu bardzo słaby. Przed meczem mieliśmy założenia do zrealizowania na boisku, lecz niestety całkowicie nam to nie wyszło, bo graliśmy wolno, niedokładnie i zbyt czytelnie dla przeciwnika. Mieliśmy dużo szczęścia, że nie straciliśmy gola. W drugiej połowie gra wyglądała już zupełnie inaczej, drużyna zareagowała na wydarzenia z pierwszej połowy i zmieniła sposób gry. Poprawa jakości gry przełożyła się na stwarzane sytuacje bramkowe i oczekiwane gole. Wygrana cieszy, ale nie spoczywamy na laurach i dalej ciężko będziemy pracowali nad poprawą naszej gry.
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Brak komentarzy.