KS Mszczonowianka

Zwycięstwo nie przyszło łatwo

12 września 2015, godz. 15:07, 333 wyświetleń  

Rozmiar tekstu: A A A

Mszczonowianka pokonała Wilgę Garwolin 5:2, ale wbrew temu co sugeruje wynik zwycięstwo nie przyszło łatwo, a rywale kończyli mecz w 9. Bramki dla podopiecznych Rafała Smalca zdobyli Kamil Łojszczyk 2, Paweł Jakóbiak, Dariusz Cackowski i  Marcin Gregorowicz.

Mszczonowianka pokonała wysoko (5:2) Wilgę Garwolin, ale wynik meczu mszczonowian po raz kolejny nie do końca oddaje to co się działo na boisku. Trzeba przyznać, że gospodarze zagrali najsłabszy jak dotąd mecz w sezonie, a wygrana, wbrew wynikowi, wcale nie przyszła łatwo.

Początek spotkania był w wykonaniu drużyny Rafała Smalca nawet obiecujący. W 20 minucie Mszczonowianka dość szczęśliwie objęła prowadzenie, gdy obrońca Wilgi tak niefortunnie wybijał piłkę, że trafił w Kamila Łojszczyka i futbolówka znalazła się w siatce. W 33 minucie ładną akcję prawą stroną przeprowadził Damian Pociech, który nie dał się przepchnąć obrońcy, spod linii końcowej dobrze dośrodkował, a Paweł Jakóbiak zamknął całą akcję i z pierwszej piłki podwyższył na 2:0. Wydawało się, że ten mecz może być spacerkiem, tymczasem po zdobyciu drugiej bramki coś się w drużynie Mszczonowianki zacięło, kibice przecierali oczy ze zdumienia, bo zespół, który jeszcze kilka minut wcześniej konstruował składne akcje, nagle zaczął mieć problemy z wymienieniem dwóch celnych podań.

Gdy w 50 minucie jeden z graczy Wigli brutalnie zaatakował nogi Tomasza Skórzyńskiego i zobaczył czerwoną kartkę, można było mieć nadzieję, że mszczonowianie opanują grę i dowiozą spokojną wygraną, a być może jeszcze podwyższą prowadzenie. Tymczasem grający w osłabieniu goście zepchnęli Mszczonowiankę do defensywy, a w 57 minucie wykorzystali błąd Łukasza Pastewki przy wyprowadzeniu piłki i zdobyli bramkę kontaktową.

W 65 minucie gospodarze wykorzystali fakt, że Wilga postawiła wszystko na jedną kartę i się odkryła, Paweł Jakóbiak prostopadłym podaniem uruchomił Tomasza Łopatę, który wyszedł sam na sam z bramkarzem i został przez niego sfaulowany przed polem karnym. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna i bramkarz Wilgi także udał się pod prysznic.

Wydawało się, że druga czerwona kartka gości już ostatecznie rozwieje ich nadzieje na dobry wynik, tym bardziej, że pomiędzy 67 a 69 minutą mocno kotłowało się w polu karnym Wilgi (m.in. Pociech zwlekał ze strzałem, choć miał pustą bramkę, a strzał głową Dariusza Cackowskiego w świetnym stylu odbił rezerwowy bramkarz Wilgi). W 70 minucie po kolejnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Cackowski ładnym strzałem w okienko podwyższył na 3:1.

Mylił się jednak ten, co sądził, że to załatwiło sprawę 3 punktów. W 72 minucie grający w podwójnym osłabieniu goście przeprowadzili składną akcję i wykorzystując bierną postawę obrońców Mszczonowianki po raz kolejny zdobyli bramkę kontaktową. Na domiar złego wcale nie odstawali od rywalki i długimi fragmentami nie widać było różnicy dwóch graczy na murawie.

Mszczonowianka o wynik musiała drżeć niemal do samego końca, bo dopiero w 90 minucie Łojszczyk wykorzystał błąd obrońcy, odebrał mu piłkę w polu karnym i zagrał do Marcina Gregorowicza, który dopełnił jedynie formalności strzelając do pustej bramki. Wynik w 94 minucie ustalił z kolei Łojszczyk, któremu tym razem dobrym podaniem zrewanżował się Gregorowicz. Emocji na murawie było zatem co niemiara i część z graczy, zwłaszcza gości, nie ochłonęła jeszcze po końcowym gwizdku. Pod szatniami doszło bowiem do zupełnie niepotrzebnych pyskówek i przepychanek, bowiem działacze i zawodnicy Wilgi mieli sporo pretensji o sędziowanie i interweniować musiała ochrona. Doceniając ambicję graczy z Garwolina, trzeba jednak dodać, że obie czerwone kartki były pokazane jak najbardziej słusznie i pretensje powinni mieć głównie do siebie.

W najbliższej kolejce Mszczonowianka zagra na wyjeździe z Orłem Wierzbica. Spotkanie odbędzie się 19 września o godzinie 16.00.

Mszczonowianka – Wilga Garwolin 5:2 (2:0)

Bramki dla Mszczonowianki: 1:0 Łojszczyk (20'), 2:0 Paweł Jakóbiak (33'), 3:1 Cackowski (70'), 4:2 Gregorowicz (90'), 5:2 Łojszczyk (94').

Mszczonowianka: Kwiatkowski – Łojszczyk, Cackowski, Pastewka, Skórzyński (77' Siwirski), Walewski (55' Gregorowicz), Przemysław Jakóbiak, Paweł Jakóbiak (92' Buszta), Pomianowski (92' Młynarczyk), Łopata, Pociech.


Komentarze

Twój nick: WYŚLIJ

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.


Brak komentarzy.