Trenerski dwugłos
30 kwietnia 2022, godz. 22:45, 231 wyświetleń
Swoją opinią po spotkaniu Mszczonowianka – Mazur Karczew podzielili się szkoleniowcy obydwu drużyn Mykoła Dremliuk i Mateusz Tereszczyński
Mykoła Dremliuk – trener Mszczonowianki: Dobrze zaczęliśmy ten mecz. Szybko strzeliliśmy bramkę ale potem czuliśmy się tak, jakby Nam odcięło prąd. Od początku widoczne były trudy spotkania środowego z Podlasiem. Chłopaki mieli tzw. „ciężkie nogi”. Dlatego też na początku spotkania Patryk Kubicki nabawił się drobnego urazu. Nie wiemy do końca co z nim będzie i widać było, że nie gra na 100 %. Ciężko Nam dzisiaj było. Nie mogliśmy utrzymać się przy piłce. Wkradło się trochę chaosu i nerwówki. W przerwie odbyliśmy rozmowę w szatni. Postanowiliśmy wykorzystać przejście do niskiego pressingu czekając na swoją szansę. Bramki zdobyliśmy przez to, do czego chłopaków namawiam i to nam najlepiej wychodzi. Są to dośrodkowania z bocznego sektora. Musimy to powielać. Po zdobyciu drugiej bramki udało się choć trochę uspokoić mecz mimo że większość twierdzi, że wynik 2:0 jest niebezpieczny. My dzisiaj jednak byliśmy konsekwentni. Dobrze ustawieni w niskim pressingu. Dzięki temu zespół przeciwny nie stworzył żadnego zagrożenia. My zaś fajnie wyprowadziliśmy kontrę na 3:0. Uważam, że wygraliśmy ten mecz zasłużenie, bo strzeliliśmy więcej bramek niż przeciwnik, chociaż oni też dobrze się zaprezentowali. Mimo, że nie mieliśmy po meczu środowym odnowy biologicznej to chciałbym za ten mecz podziękować chłopakom. Dużo zdrowia zostawili dzisiaj na boisku ale widać było walkę. Za ten mecz i kolejne 3 punkty czapki z głów dla nich.
Mateusz Tereszczyński – trener Mazura: Wiedzieliśmy na jaki trudny teren przyjeżdżamy. Znaliśmy też ostatnie wyniki zespołu ze Mszczonowa ale także i swoją wartość a także, jak może on Nam zagrozić. Tak się też stało. Ciężko się gra mecz, kiedy przez 86 minut trzeba walczyć o odrobienie wyniku, bo wiemy, że trzeba się kiedyś odkryć i stworzyć przewagę. Efektem tego może być narażenie się na kontrę rywali. Dzisiaj posiadaliśmy piłkę. Szukaliśmy tych sytuacji ale zabrakło konkretów. Dzisiaj Mszczonowianka była tym zespołem, konkretnym, który potrafił zrealizować to, co chciał zrobić. Ich kontrataki były wyprowadzone przez odpowiednią ilość ludzi. Jak przeprowadzali akcje, to stwarzali zagrożenie. My próbowaliśmy przez boczne sektory i środek ale piłka nie chciała wpaść. Ciężko Nam też było przejść na boisko naturalne, ponieważ przeprowadziliśmy dopiero 2 treningi na naturalnym boisku. To dzisiaj było widać. Gdy mieliśmy sytuacje, to piłka nie zawsze była w tym miejscu, gdzie byśmy chcieli. Boisko jednak było takie same dla obydwu drużyn ale to jest kwestia drugorzędna. Zespół Mszczonowianki to zespół, który po wyjściu na boisku jest tym, który wie co chce zrobić. Ich zawodnicy są zdecydowani z doskokiem, agresywni. Jeden pracuje za drugiego. Z tak grającymi zespołami ciężko się gra, kiedy to cała jedenastka jest skupiona na swoim zadaniu, które potrafi zrealizować.
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Brak komentarzy.