Trenerski dwugłos
14 maja 2022, godz. 23:49, 276 wyświetleń
Swoimi opiniami po spotkaniu Mszczonowianka – Mazovia Mińsk Mazowiecki podzielili się szkoleniowcy obydwu drużyn Mykoła Dremliuk i Marcin Sasal
Mykoła Dremliuk – trener Mszczonowianki: Graliśmy z bardzo dobrym zespołem, więc dla Nas ten mecz był ciężki. Mają niesamowitą jakość w zespole. Na ten moment uważam, że był to najlepszy zespół w tej rundzie z jakim przyszło Nam się zmierzyć. Piłkarze tego zespołu potrafią grać fajnie w piłkę. Lubią w nią grać i potrafią się przy niej utrzymać. To, że Mazovia grała w osłabieniu wynikało z tego, że My dzisiaj dobrze zagraliśmy. Nie do końca wyglądała ta nasza gra tak, jak byśmy chcieli. Przeciwnik wysoko postawił dzisiaj poprzeczkę. Zrobiliśmy to, co do Nas należy. Gdzieś tam wkradła się lekka nerwowość. Nie potrzebna była ta bramka do szatni stracona w dość łatwy sposób. Na szczęście zrobione zmiany poprawiły naszą grę. Trzeba wspomnieć, że w dzisiejszym meczu nie graliśmy bez dwóch podstawowych zawodników Konrada Szkopińskiego i Patryka Obiały. Natomiast Ci, którzy weszli na boisko udowodnili, że zasługują na grę i miejsce w tej drużynie. Chwała dla chłopaków.Gratuluję trzech punktów.
Marcin Sasal – trener Mazovii: Na nasze nieszczęście mecz się tak ułożył, że z sytuacji, po której straciliśmy bramkę nie został odgwizdany spalony. Zawodnik Mszczonowianki, który był faulowany wcześniej był na pozycji spalonej. Można sobie to obejrzeć. Ja sobie to obejrzałem i jestem pewny tego. To zmieniło obraz spotkania. Natomiast w drugiej połowie myślę, że nawet grając w dziesięciu też wyglądaliśmy piłkarsko dobrze. Organizacja gry była w miarę dobra. Druga kolejna druga żółta kartka spowodowała, że biegając w ósemkę wprowadziło ciężką sytuację, z którą ciężko sobie poradzić na tym poziomie ligowym.Uważam, że wynik spotkania byłby zupełnie inny, gdybyśmy wykorzystali swoje sytuacje. Pierwszą miał Łukasz Puciłowski, kiedy to w sytuacji sam na sam nie podjął decyzji o lobowaniu bramkarza, gdyby tak było, to byśmy prowadzili 2:1.Natomiast drugą miał Alan Grabek na 2:2. Mając piłkę do pustej bramki uderza obok.Trzeba wspomnieć też o błędach jakie zrobiliśmy. Bramki jakie dzisiaj straciliśmy są konsekwencją naszych łatwych strat piłki. To właśnie ten element jest do poprawy. Jeśli tych strat nadal będzie tyle, to będziemy tracić bramki. Myślę, że poza dobrym wrażeniem i jakąś tam walką niewiele dzisiaj mogliśmy zrobić przez te sytuacje jakie dziś miały miejsce i doprowadziły, że tak ten mecz się ułożył.
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników. KS Mszczonowianka nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Brak komentarzy.